czwartek, 28 lutego 2013

Rozdział 4.


- Wreszcie dojechałyśmy.
` zaparkowałyśmy i weszłyśmy do hotelu „ Hyatt „ Patrzymy a tu Hiszpańscy piłkarze ! Podeszłyśmy tam zagadać oczywiście angielskim no bo hiszpańskiego nie ten tego. Podeszłyśmy do Pique akurat z towarzyszką + autograf shakiry , do Messiego też z towarzyszką ,Torresa, Villa, Iniesta, Puyol, Valdes takie sprawy oczywiście dostałyśmy upominki koszulki z autografami byłyśmy podekscytowane napięcie rosło jak to się mówi a za Hiszpanami. Portugalczycy tacy jak Ronaldo również dostałyśmy upominki, Ukraińcy i tak dalej i od wszystkich koszulki z autografami.
- Dobra idziemy do swoich pokoi.
- Jaki mamy numer ? ` spytałam `
- 229 ` z uśmiechem mi odpowiedziała `.
- hahhah, 22 – Tytoń 9 – Lewy ` zaśmiałam się `.
 - Taak możesz się śmiać do woli a mi się chce spać… ` powiedziała sennie `.
- O boże boże boże BOŻENKO !!!!!!!! ` zaczęłam się drzeć na cały hotel a wszyscy się na mnie gapili a ja to olałam jak Jasiu.` Ja to olewam jak Jasiu…
- Jaki Jasiu ? ` spytała wstydząc się za mnie`.
- A z Hotelu Transylwania Samanta to ogląda..
` podeszłam do recepcji i zabrałam parę cuksów `.
- Bożee…
- No co ? ` zapatrzyłam się na przyjaciółkę i walłam w jakiegoś gościa `. Sorry.. ` spojrzałam się na niego a to był !! `.
- Przemek ` powiedział z uśmiechem `.
- Van,van,Van…
- Vanessa ` dokończyła po mnie psiapsiółka `.
- Yhym, zapraszam do mnie na kolacje. ` zaśmiał się bramkarz `.
- Tak od razu ? ` spytała Wika `
- No a co ? nie można ?
- Mój charakter ` zaśmiałam się `.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz